Choć może się łudzimy, to zaciskamy zęby i realizujemy kontrakty, na których nie zarobimy i możliwe, że trochę stracimy. Liczymy bowiem, że kiedyś w Polsce nadejdą takie czasy, że skarb państwa odwdzięczy się tym, którzy zdecydowali się jednak zrealizować te kluczowe dla kraju inwestycje - podkreślił Dariusz Blocher, prezes Budimeksu, w obszernym wywiadzie dla portalu WNP.PL.
Zaznaczył przy tym, że Budimex zatrudnia już w grupie 8,5 tys. osób, a także rozbudował w ostatnich zaplecze sprzętowe i maszynowe.
- To też oznacza poniesione duże koszty, które muszą na siebie pracować. Dlatego rezygnujemy tylko z kontraktów, na których bez wątpienia ponieślibyśmy duże straty - wskazał prezes.
Dodał, że tak było chociażby z odcinkiem drogi ekspresowej S3 Kamienna Góra Północ - Lubawka na Dolnym Śląsku, gdzie w lutym spółka nie przedłużyła wadium.
- W sumie do dzisiaj ten przetarg nie doczekał się rozstrzygnięcia. W mojej opinii, powinien on zostać unieważniony i rozpisany na nowo z uwzględnieniem aktualnych realiów rynkowych - stwierdził Blocher.
Po analizach Budimex nie zdecydował się też w lipcu na podpisanie umowy na odcinek S61 Szczuczyn - Ełk, gdzie przetarg się bardzo wydłużył.
- Podpisaliśmy natomiast w lipcu i sierpniu kontrakty na kolejno na odcinki S61 Wysokie - Raczki oraz S19 Podgórze - Kamień. Obie umowy mają obecnie marżę „zero minus”, ale nie chcieliśmy też wystawiać GDDKiA na duże problemy, bo jednak patrzymy globalnie na współpracę z danymi klientami - podkreślił prezes.
Dodał, że są to kontrakty w formule „projektuj i buduj”, więc nie ma tam już za bardzo możliwości dalszej optymalizacji. Zwłaszcza, że od złożenia ofert do podpisania umów minęło ponad dziewięć miesięcy.
- Dlatego spodziewamy się, że możemy tam zanotować lekką stratę netto. Nie jest to jednak takie ryzyko jak w przypadku innych przetargów, gdzie postawiliśmy się wycofać. W jednym z nich szacowaliśmy ryzyko strat na 50 mln zł, więc nie przedłużyliśmy wadium, gdy przetarg się przeciągał - powiedział Blocher.
Budimex - wspólnie ze Strabagiem - podpisał też w lipcu kontrakt na odcinek autostrady A1 Tuszyn - Bełchatów. Ponadto w konsorcjum z tą spółką został też wybrany do budowy odcinka A1 Kamieńsk - Radomsko oraz odcinka Łódź Lublinek - Łódź Teofilów w ramach S14 Zachodniej Obwodnicy Łodzi.
- Tutaj jesteśmy w konsorcjum z partnerem, więc ryzyko jest mniejsze, bo dzielone na dwie firmy. Jednak obecnie wynik na tych kontraktach widzimy na zero - powiedział Blocher.
- Na pewno jednak rentowności te zlecenia nam nie podniosą, a pewnie tylko obniżą. Chyba, że zmieni się coś na plus w kwestiach waloryzacji cen umownych, czego obecnie w ciemno nie można zakładać - dodał.
*Czy Budimex podpisze warty blisko 0,5 mld zł kontrakt na linię kolejową E59? Jak przebiegają rozmowy ze stroną publiczną nt. waloryzacji kontraktów? Kiedy Budimex oczekuje poprawy wyników finansowych? Czy grupa obawia się pomysłów Ministerstwa Sprawiedliwości ws. rozliczania kontraktów GDDKiA? Odpowiedzi na te i wiele innych kwestii w dalszej części artykułu w Strefie Premium.
KOMENTARZE (24)
Do artykułu: Budimex zaciska zęby. Liczy, że skarb państwa kiedyś się odwdzięczy