Chiny poprosiły Stany Zjednoczone o pomoc w ściganiu ponad 100 osób podejrzanych o korupcję i inne przestępstwa finansowe, przebywających zdaniem Pekinu w USA - podała w piątek agencja Reutera, powołując się na źródło w amerykańskich władzach.
Jak dodał, w przypadku większości domniemanych "zbiegów gospodarczych" (jak nazywają ich Chiny) amerykańska policja nie dostała informacji wystarczających do ich wyśledzenia.
Władze Chin wypowiedziały walkę z korupcją wśród urzędników i przedsiębiorców poza granicami kraju w ramach operacji "Polowanie na lisa". Jednak zadanie to jest utrudnione przez fakt, że Państwo Środka nie ma podpisanej umowy ekstradycyjnej z USA, a do tego kraju według Pekinu często udają się podejrzani o przestępstwa finansowe.
Państwa zachodnie nie chcą podpisywać tego typu umów z Chinami ze względu na to, że - jak alarmują obrońcy człowieka - w kraju tym często stosowane są tortury i wymierzana jest kara śmierci.
Zdaniem przedstawiciela władz w Waszyngtonie, cytowanego przez Reutersa, kwestia umowy ekstradycyjnej nie jest obecnie rozważana ze względu na związane z tym komplikacje prawne i prawdopodobny sprzeciw Kongresu. Osoby z listy podejrzanych o korupcję mogłyby zostać skierowane do Chin w ramach repatriacji imigrantów lub stanąć przed sądem w USA, jeśli znajdzie się dość dowodów na to, że ich działania były sprzeczne z amerykańskim prawem. Możliwa byłaby również konfiskata nielegalnie zdobytego majątku.
Od rozpoczęcia operacji "Polowanie na lisa" ok. 400 podejrzanych o przestępstwa finansowe wróciło do kraju - podała chińska agencja prasowa Xinhua.
Waszyngtoński ośrodek badawczy Global Financial Integrity Group szacuje, że w latach 2002-2011 z Chin nielegalnie wyprowadzono blisko 1,1 biliona dolarów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Chiny proszą USA o pomoc w ściganiu "zbiegów gospodarczych"