Prawo i Sprawiedliwość ma pomysł, jak zapobiec przerzucaniu podatku bankowego na klientów. Chce wykorzystać do tego państwowy PKO BP. Eksperci na pomyśle nie pozostawiają suchej nitki. Wprowadzenie podatku może zmusić bank do obniżenia cen swoich usług, jego zyski spadną, a Skarb Państwa straci dywidendę od spółki. Zapowiedzi polityka już podziałały - kurs banku spada, ok. godz. 15.00 akcje taniały o ponad 2,3 procent.
- Ciekawy jestem co oni sądzą o takim pomyśle – pyta ekspert.
Polityka w sektorze bankowym może zrodzić piękną katastrofę
Krytycznie o ręcznym sterowaniu cenami usług bankowych przez polityków mówił Rafał Sadoch, Główny Ekonomista Go Markets.
̶ Obawiam się, że takie mechaniczne dojście polityki do sektora bankowego może zrodzić piękną katastrofę – mówi ekspert.
Przypomina, że mówimy o rynku, miejscu gdzie właścicielem jest nie tylko Skarb Państwa, ale również inni akcjonariusze.
PKO BP może dużo stracić na pomyśle PiS
Jak podkreśla, to może godzić w dłuższej perspektywie w zyskowność tego banku, w jego model biznesowy.
Jednocześnie ekspert zwracał uwagę, że bank PKO BP wcale nie należy do najtańszych na rynku.
Nowy podatek przejdzie też na klientów banków
Z kolei Marek Wołos, analityk DM TMS Brokers podkreślał, że za każdy nowy podatek ostatecznie zapłacą konsumenci.
- To może być tak samo jak z podatkiem od sklepów wielkoprzemysłowych, gdyż tego typu opłaty, w praktyce, przechodzą na klientów – mówi Wołos.
Jak wyjaśnia, dotyczą one udziału w przychodach banków, jest je łatwo przerzucić właśnie na klientów.
Nowy podatek ma przynieść do budżetu 5-6 mld zł rocznie, szacowali jeszcze przed wyborami politycy PiS.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy podatek bankowy PiS pochłonie dywidendę PKO BP?