Druga fala przedsiębiorczości i szybszy wzrost albo populistyczny dryf i stagnacja– takie dwa, równie prawdopodobne, scenariusze dla Polski na najbliższą dekadę wynikają z raportu ośrodka Think Tank.
Scenariusz negatywny zakłada rozwój sytuacji w kierunku modelu włoskiego – będziemy narzekać na jakość funkcjonowania państwa, przetasowania na scenie politycznej nie będą się przekładać na realne zmiany, a obywatele zaczną realizować swoje ambicje niejako „obok państwa”. – Oba te scenariusze uważamy za równie prawdopodobne – podkreślił Paweł Rabiej, partner zarządzający w Think Tank.
To, który scenariusz się zrealizuje zależy zdaniem autorów raportu od kilku kluczowych czynników: Jakości myślenia strategicznego i zarządzania w polityce, dialogu społecznego o wyzwaniach rozwojowych, partycypacji młodego pokolenia w polityce, tempa ekspansji międzynarodowej polskich firm oraz tempa i jakości sukcesji w firmach rodzinnych, oraz sytuacji dotyczącej bezpieczeństwa w Europie oraz ścieżki jaką podąży Unia Europejska.
Zdaniem Ignacego Morawskiego, głównego ekonomisty BIZ Banku bardziej prawdopodobny jest rozwój w kierunku pozytywnego scenariusza. – Powoli nabywamy pewnych nowych kompetencji które umożliwią nam dalszy rozwój np. w zakresie kapitału ludzkiego. Natomiast nie mam wrażenia, że jesteśmy w okresie przełomu i stoimy przed dramatycznym wyborem – stwierdził. Za kluczowy czynnik uznał otwarcie polskich firm na świat. – Te kraje spoza tzw. cywilizacji zachodniej, które osiągnęły wysoki poziom rozwoju łączy jedno – ekspansja zagraniczna firm – stwierdził Morawski. Jego zdaniem polskie firmy radzą sobie w tym względzie coraz lepiej, chociaż np. większe otwarcie rynku usług w UE stworzyłoby dużo większe możliwości rozwoju.
Ekonomista uważa, że są podstawy do umiarkowanego optymizmu. - Na początku lat 90 p. polskie PKB per capita równało się mniej więcej ok 25 proc. tego wskaźnika w Niemczech. Dziś jest to około połowy. Nadrabiamy więc dystans w tempie 1 pkt proc. rocznie, a więc poziom Niemiec osiągniemy za 50 lat. I to realistyczna prognoza, ale też kwestia oceny czy to szybko czy wolno – stwierdził Ignacy Morawski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dogonimy Niemcy za 50 lat