W kampanii wyborczej mówi się o rozdawnictwie pieniędzy, zamiast o tym, w jaki sposób je zarabiać, by później można było w sensowny sposób je podzielić - mówi PAP główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Starczewska-Krzysztoszek nie spodziewa się w kampanii propozycji, które byłyby skierowane do tych, którzy myślą o własnej aktywności, o tym, by otwierać własne firmy, czy zwiększać skalę swojej działalności. Jej zdaniem w kampanii zabraknie też mowy o tym, by wspierać firmy, które chcą działać poza granicami Polski. "A jest coraz więcej małych firm, założonych przez młodych ludzi, którzy myślą w kategoriach globalnych (...), część młodego pokolenia byłaby bardzo zainteresowana takimi rozwiązaniami" - podkreśla.
Według ekonomistki kampania będzie festiwalem obietnic, "w którym jedna partia będzie próbować dać więcej niż partia, z którą konkuruje". Jej zdaniem na pewno podniesiony zostanie temat wieku emerytalnego i podwyższenia kwoty wolnej od podatku. "Potwornie niepokoją kwoty, które padają, bo dzisiaj kwota wolna od podatku to jest 3091 zł, a tu się mówi o podniesieniu tej kwoty do 8 tys. zł, a to jest rocznie koszt rzędu 14 mld zł brutto, jeśli byśmy odjęli wpływy z podatków pośrednich - VAT, akcyzy, które można było uzyskać dzięki temu, że te 14 mld zł w części zostanie użyte na konsumpcję. Netto byłoby to 10-11 mld zł ubytku we wpływach do budżetu państwa. To jest bardzo poważna kwota" - ocenia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ekspert: w kampanii wyborczej o rozdawnictwie pieniędzy, nie zarabianiu