Firmy rodzinne: jaki model sukcesji jest najlepszy?

Firmy rodzinne: jaki model sukcesji jest najlepszy?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Standardy zarządzania w firmie rodzinnej z perspektywy prywatnego przedsiębiorcy i funduszu private equity. Czy to są modele paternalistyczne, czy też korzystamy z doświadczeń dużych korporacji? Czy w firmach rodzinnych mamy do czynienia z globalizacją i czy aspiracją firm jest wychodzenie poza lokalny rynek - na poziom regionu, globalny?

Na te pytania próbowali znaleźć odpowiedź uczestnicy debaty „Przedsiębiorczość. Firmy rodzinne”, która odbyła się w ramach II Wschodniego Kongresu Gospodarczego w Białymstoku w dniach 24-25 września.

Artur Czepczyński, prezes ABC-Czepczyński Sp. z o.o, Sp. k. zwrócił uwagę, że większość małych firm, gdzie napływający kapitał z zewnątrz odbiera rynki zbytu, narzeka na rywalizację innych podmiotów ze świata czy Polski. - Tym firmom, którym udało się osiągnąć sukces gdzieś na arenie światowej czy europejskiej, taki rozwój będą chwalić. To są duże firmy i oni postrzegają to dość jednoznacznie - globalizacja jest rzeczą cudowną, dobrze że się wydarzyła. Tak, więc mamy dwie skrajne opinie, ale niestety w większość ludzi narzeka na globalizację. Na szczęście rośnie odsetek tych, którzy się z niej cieszą. Dzięki niej np. tworzą się nowe miejsca pracy - mówił prezes.

Zwrócił też uwagę na sposoby zarządzania w firmach rodzinnych. - Myślę, że w Polsce jest dużo modeli nazwanych folwarcznymi, gdzie jest jeden pan, który jak ma dobry humor, nagradza, ale jak jest zły, to potrafi wyrzucić z pracy. To się oczywiście zmienia, bo zarządzający z Francji, Anglii czy Szwecji przyjeżdżają do Polski i pozytywnie wpływają na firmy. Pamiętajmy, że Polacy są narodem, który bardzo dobrze radzi sobie w każdej sytuacji. W ciągu ostatnich 25 zmieniliśmy nastawienie z gospodarki zdalnie sterowanej na rynkową. I myślę, że sposób zarządzania również się zmieni. Wymusza to sukcesja, czyli przejęcie biznesu przez młodsze pokolenie. Sukcesorzy mają inne spojrzenie na świat. Dużo polskich firm przyjmuje dobre praktyki ze świata, ale niestety wciąż jest mnóstwo firm zarządzanych w systemie folwarcznym.

Krzysztof Dresler, partner z Biuro Analiz Aplikacji Kredytowych zwróciła uwagę, że w Polsce 80 proc. firm rodzinnych planuje wzrost. W regionie jest to około 60 proc. - W Polsce patrzymy względnie optymistycznie na rozwój, ale nie jest to hurraoptymizm. Jeśli chodzi o strukturę finansową to często nie doceniamy naszych aktywów. Firmy rodzinne były często zarządzane zgodnie z myślą „nie będę komuś płacił za nieruchomość”. Dlatego kupowano budynki, a nie wynajmowano. Bilanse takich firm są więc przeładowane aktywami - mówił.

Jego zdaniem przedsiębiorcy nie widzą też innych prostych instrumentów finansowania, jak np. leasing zwrotny, który jest bardzo dobrym narzędziem wspierającym płynność. - Wybieramy trudniejszy model, czyli kredyt, gdzie zabezpieczenie jest wyższe niż samo finansowanie. Jeśli jednak wychodzimy za granice, chcemy pozyskać fundusz, który da nam wiarygodność, by następnie pozyskać partnera branżowego - mówił Krzysztof Dresler.

Nie ma prostej definicji sukcesji

Mamy wiele polskich firm, które obchodzą 25-lecie. Jaka jest zatem definicja sukcesji? Założyciel firmy przekazuje ją młodszemu pokoleniu, synowi czy córce. Ale to problem na który należy spojrzeć szerzej: wejście na giełdę, pozbycie się 20 proc. udziałów, przekazanie firmy inwestorowi branżowemu. Albo wprowadzenie funduszu private equity funduszu...

Prezes Czepczyński uważa, że proces wejścia na giełdę jest trudny. - Ale jeszcze trudniej jest w przypadku zdobywania funduszy private equity. W firmach rodzinnych panuje przekonanie, że z funduszem pracuje się bardzo ciężko. Moim zdaniem to nie jest do końca prawda. Niektóre procesy w ramach sukcesji są źle zaplanowane, bo zrobienie z właściciela współwłaściciela, zostawienie go i wzięcie 100 proc. udziałów, to w sytuacji autorytarnego sposobu zarządzania trudno uznać, że będzie on słuchał ludzi, którzy wyłożyli pieniądze. Zgodnie z zasadą – wielki człowiek, wielkie wady, ci, którzy stworzyli duże biznesy mają problem z tym, by się przełamać - dodał.

Małgorzata Bobrowska-Jarząbek, z funduszu private eqity Resource Partners Sp. z o.o. przyznała, że firmy rodzinne boją się inwestorów zewnętrznych.

- Badania przeprowadzone w Polsce pokazują, że tylko 6 proc. dzieci przedsiębiorców prywatnych chce przejąć firmę po rodzicach. Problemem sukcesji jest to, czy jest sukcesor. Czy mamy komu zostawić firmę. Ponad połowa dzieci przedsiębiorców marzy o tym, by mieć własny biznes. Im się podoba przedsiębiorczość rodziców, ale chcą czegoś od początku. 1/3 chce zostać pracownikami. Stąd pytanie o przyczynę - dlaczego tak jest. Na zachodzie jest zupełnie inaczej. Być może dlatego, że dzieci chcą pokazać, że potrafią. Dzieci widziały, jak bardzo rodzice pracowali i nie chcą podzielić losu. Z naszych doświadczeń wynika, że dzieci są zainteresowane, ale fragmentem firmy, mniejszym nakładem pracy, a nie przejęciem całego przedsiębiorstwa - podkreśliła.

Jej zdaniem z badań wynika, że przedsiębiorcy nie wiedzą, jaką do firmy może wnieść fundusz.- Jesteśmy oceniani jako krótkoterminowi inwestorzy. Faktycznie jest tak. Inwestujemy w spółkę na kilka lat. Natomiast badania pokazują też, że ci przedsiębiorcy, którzy współpracowali z private equity, są bardzo zadowoleni. To moja odpowiedź na pytanie, czy jesteśmy trudnym partnerem. Jesteśmy alternatywą w sytuacji, gdy sukcesor naturalny nie jest zainteresowany. My przynosimy doświadczenia, dajemy szerszy wachlarz sukcesyjny, który często jest trudny dla przedsiębiorcy. Bo firmy strategiczne z którymi można rozmawiać, albo są konkurentami gdzie przedsiębiorca czuje się niekomfortowo by z nimi rozmawiać i ujawniać informacje, albo są dużymi korporacjami zagranicznymi, z którymi dialog jest inny, bo bardziej sformalizowany - wyjaśniła.

Sukcesja to problem czy szansa?

Krzysztof Dresler uważa, że jedno i drugie, a wszystko zależy od perspektywy, z której patrzymy na sukcesję. - W większości przypadków sukcesja to pierwsze poważne wyzwanie. Osoba przekazująca dzieło życia powinna się do tego przygotować. Ten, kto poświęcił na początku firmy bardzo dużo czasu, często kilkanaście godzin dziennie, nie odejdzie z niej z dnia na dzień. To zupełnie nieuświadomiony problem - dodał.

Podobną opinię na ten temat ma prezes Artur Czepczyński. - Najważniejsze jest przygotowanie i podejście do tego procesu samego przedsiębiorcy. Moim zdaniem największym problemem w Polsce jest to, że trzeba to zaplanować na długo przed samym zdarzeniem. 94 proc. przedsiębiorców działa jako osoby fizyczne. Musimy pamiętać, że z chwilą śmierci właściciela firma przestaje istnieć. Przed sukcesją trzeba pamiętać, że to właściciel musi być świadomy zagrożeń, przed jakimi postawi swoje dzieci w obliczu śmierci. Wcześniej należy poczynić przygotowania, by przekształcić ją w spółkę prawa handlowego, bo ten proces jest później niemożliwy - dodał.

Dzieci w biznesie

W którym momencie włączamy dzieci do biznesu? Czy należy uszczęśliwić je własną firmą? Artur Czepczyński uważa, że nie powinniśmy na siłę uszczęśliwiać dzieci. Jeśli właściciel będzie czuł, że dzieci nie do końca mogą albo sprostać zadaniu, albo mają dusze artystyczne i będą się spełniać w innej dziedzinie, wtedy trzeba sięgnąć po specjalistów. Sprzedać firmę inwestorowi itd.

Jeśli chcemy przygotować dzieci do przejęcia biznesu, ten proces trzeba zacząć bardzo szybko. Chciałbym podać swój przykład. Początkowo po narodzinach moich dzieci nie chciałem ich zachęcać do zaangażowania w mojej firmie. Początkowo chciałem sprzedać firmę. Ale punkt widzenia mi się zmienił, jak poznałem innych przedsiębiorców, rozmawiałem na ten temat z nimi. Jeśli będziemy planować - jest duża szansa, że dzieci mogą przejąć firmę. Ale ciągle powtarzam, że mają wolność wyboru - dodał.

Między rodzicami a dziećmi w przypadku sukcesji wewnętrznej jest jeden podstawowy problem, że jeśli chcemy wprowadzić dzieci do biznesu, to nie mogą ciągle czekać. Muszą w pewnym momencie wziąć odpowiedzialność za biznes.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Firmy rodzinne: jaki model sukcesji jest najlepszy?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!