Negocjowana właśnie umowa transatlantyckiego partnerstwa w dziedzinie handlu i inwestycji (TTIP) nie jest pierwszą próbą liberalizacji wymiany handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Europą. Wydaje się jednak, że jest to ostatni moment, w warunkach szybko rozwijających się krajów azjatyckich, w którym obie strony powinny nową umowę negocjować - mówi Grzegorz Kozłowski, dyrektor Departamentu Ameryki MSZ.
Umowa przyniesie przede wszystkim korzyści gospodarcze, zwiększając - według różnych analiz - PKB Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej pomiędzy 0,4 a 0,5 procent.
Czytaj także: Ekspert: kraje UE w różnym stopniu skorzystają z TTIP
Nic dziwnego, bowiem nastąpi zbliżenie dwóch największych gospodarek świata, mających nadal ponad połowę udziału w globalnych obrotach handlowych, pomiędzy którymi każdego dnia przepływają towary wartości 2,5 mld USD.
TTIP przyczyni się do poprawy warunków inwestowania. Patrząc z pozycji Polski, z jednej strony mamy wiodącą rolę BIZ (bezpośrednich inwestycji zagranicznych) ze Stanów Zjednoczonych, wynoszących ok. 30 mld USD, ale i nowy fenomen w naszych relacjach. Jeszcze niedawno polskie firmy miały niewielkich rozmiarów inwestycje w USA, ok. 20 mln dolarów, dziś przekraczają one 2 mld USD.
Jednak z umową TTIP wiążą się też korzyści geopolityczne i to w czterech wymiarach.
Po pierwsze, będzie ona drugą kotwicą współpracy transatlantyckiej, obok struktur NATO. Zwiąże Stany Zjednoczone z Europą, w warunkach zagrożenia jej flanki wschodniej i ograniczania obecności wojsk amerykańskich w Europie. Ma to znaczenie w relacjach z krajami trzecimi, przede wszystkim z Chinami i Rosją.
Po drugie, TTIP ma szansę zatrzymać dużą część uwagi biznesu amerykańskiego na Europie, bowiem od dłuższego jego zaangażowanie kieruje się na kraje regionu Pacyfiku. Ta zmiana kierunku jest o tyle istotna, że Stany Zjednoczone kończą z 11 krajami tamtego regionu negocjacje umowy o strefie wolnego handlu.
Po trzecie, umowa niesie szansę zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Europy. Głębokie różnice cen energii pomiędzy USA a UE, w efekcie tamtejszej „rewolucji łupkowej”, powinny znaleźć rozwiązanie w postaci zniesienia przez USA obowiązującego od II wojny światowej embarga eksportu gazu i ropy naftowej.
Po czwarte, TTIP może być próbą określenia standardów współpracy gospodarczej dla wszystkich krajów, wobec braku uregulowań z martwej rundy Doha Światowej Organizacji Handlu.
Zobacz więcej wideo z VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: G. Kozłowski. MSZ: TTIP stwarza korzyści geopolityczne