Po kilku miesiącach względnego spokoju sytuacja w Grecji znowu straszy europejskich inwestorów. Tym razem głównym czynnikiem niepokojów jest polityka - a ściślej mówiąc zaplanowane na niedzielę wybory parlamentarne.
Faworytem przedterminowych wyborów parlamentarnych jest lewicowa populistyczna partia Syriza, króra domaga się zerwania z polityką oszczędności wymuszoną przez tzw. Troikę (MFW, EBC i KE). Lider tej partii obiecuje podwyżki rent i emerytur i darmowy prąd dla 300 tys. Greków, co dla przedstawicieli Eurolandu, który wpompował w ramach pakietów pomocowych dla Grecji ponad 200 mld euro jest dość szokującą propozycją. Tym bardziej że zadłużenie kraju sięga 175 proc. PKB. Inna sprawa, że Syriza zapowiada również umorzenie części długów. Sytuacja przed wyborami jest więc taka, że Grecy są zmęczeni drakońskimi oszczędnościami, a Europa jest zmęczona nieustanną pomocą dla Grecji.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Grecja psuje nastroje inwestorom