Grzegorz Kowalczyk - radca prawny, którego nazwisko pojawiło się w kontekście opisanego przez Gazetę Wyborczą spotkania szefa KNF z Leszkiem Czarneckim zapewnił, że artykuł jest dla niego zaskakujący.
Według GW z nagrania, którego stenogram Czarnecki - właściciel Getin Noble Bank i Idea Bank - przekazał prokuraturze wraz z zawiadomieniem o przestępstwie, wynika, że Chrzanowski proponował mu następujące przysługi: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo, złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.
W zamian bankier miałby zatrudnić prawnika wskazanego przez Chrzanowskiego, którego sugerowane wynagrodzenie - "powiązane z wynikiem banku" - miałoby wynosić 1 proc. wartości Getin Noble Banku, czyli ok. 40 mln zł. Według "GW" chodziło o radcę prawnego Grzegorza Kowalczyka.
- Tekst Gazety Wyborczej jest dla mnie naprawdę zaskakujący - podkreślił Kowalczyk. - Nie rozmawiałem ani z Leszkiem Czarneckim, ani z przedstawicielami żadnej z jego firm. Nie rozmawiałem też o pracy z Markiem Chrzanowskim, a przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego nie informował mnie o swojej rozmowie. Nikogo ani teraz, ani wcześniej nie prosiłem o załatwienie pracy. Mam zajęcie, prowadzę kancelarię - zapewnił radca.
Kowalczyk w rozmowie z portalem przyznał, że zna przewodniczącego KNF. - Spotkaliśmy się i rozmawialiśmy kilka razy w życiu. Przez blisko 20 lat zapewniałem obsługę prawną firmom rodziny małżonki pana Chrzanowskiego, dlatego się znamy. Nie wypieram się tego - wyjaśnił.
Komisja Nadzoru Finansowego w opublikowanym we wtorek oświadczeniu poinformowała, że Chrzanowski spotykał się wielokrotnie z Czarneckim oraz z zarządami Getin Noble Bank i Idea Bank. "Podczas tych spotkań odbył wiele dyskusji dotyczących potencjalnych możliwości właściwego zabezpieczenia przedmiotowych banków w obliczu planów ich restrukturyzacji i poprawy rentowności" - wyjaśniono.
KNF dodała, że w czasie tych spotkań szef Komisji został poinformowany o woli zatrudnienia byłego zastępcy przewodniczącego KNF Filipa Świtały w roli osoby odpowiedzialnej ze kwestie restrukturyzacji banków i funkcjonowania audytu.
"Przewodniczący KNF Marek Chrzanowski w sposób zdecydowany, kilkukrotnie zanegował kandydaturę p. Świtały z oczywistych powodów związanych z potencjalnym konfliktem interesów w tym zakresie. Wobec zgłaszania tych propozycji oraz ze względu na dobro banków i bezpieczeństwo ich klientów, przewodniczący KNF wskazał, jako jedną z możliwości, zatrudnienie p. Grzegorza Kowalczyka, posiadającego odpowiednią wiedzę i doświadczenie" - napisano w oświadczeniu.
Komisja zapewniła jednak, że mimo iż nazwisko Kowalczyka pojawiło się w rozmowie, to nie były omawiane "żadne konkretne kwoty dotyczące wynagrodzenia tej osoby.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Grzegorz Kowalczyk: nie rozmawiałem z szefem KNF o pracy dla mnie