Nie ma żadnej potrzeby nowelizacji budżetu i jeśli chodzi o piątkę Kaczyńskiego mieścimy się w budżecie; nie będzie potrzeby i okoliczności, żeby przekraczać 3 proc. PKB deficytu - mówił w środę w TVN24 szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
- Tzw. nowa piątka PiS przewiduje wprowadzenie 500 plus od pierwszego dziecka, brak podatku PIT dla pracowników do 26. roku życia, "trzynastkę" dla emerytów i rencistów, obniżenie kosztów pracy oraz przywrócenie zredukowanych połączeń autobusowych przede wszystkim w małych miastach i na wsiach.
- Sasin pytany, o ile mld zł rząd zadłuży budżet, odpowiedział, że budżet w takiej formie, w jakiej został przyjęty, "jest faktem".
- "Mamy bardzo jasny komunikat, że nie ma żadnej potrzeby nowelizacji budżetu. W ramach tego budżetu, który jest już w realizacji, te nasze obietnice na ten rok zostaną zrealizowane" - mówił.
Pytany o zapowiedź szefa rządu, że deficyt budżetowy nie przekroczy 3 proc. PKB, podkreślił, że to granica prawna, której rząd nie powinien przekroczyć. "Nie będzie absolutnie żadnej potrzeby i takich okoliczności, żebyśmy mieli przekraczać 3 proc. PKB, jeśli chodzi o deficyt" - zapewnił.
Sasin ocenił, że realizacja programów zawartych w nowej piątce PiS będzie dużym wyzwaniem w budowaniu przyszłorocznego budżetu. "Jeśli chodzi o programy, które zaplanowaliśmy - piątkę Kaczyńskiego - jeśli chodzi o ten rok, mieścimy się w tym budżecie" - dodał szef KSRM.
Sasin pytany, dlaczego w projekcie dotyczącym trzynastej emerytury, nie znalazła się gwarancja, że świadczenie będzie wypłacane co roku, odpowiedział, że jeśli PiS jesienią wygra wybory, to trzynasta emerytura będzie wypłacona również w kolejnym roku.
"Gdyby był taki werdykt Polaków, że odrzucają nasze propozycje, nasz pomysł na to, jak rządzić Polską i dają władzę opozycji, która jest nieodpowiedzialna ekonomicznie, to tych pieniędzy na tego typu inicjatywy w roku przyszłym nie będzie" - ocenił.
Premier Mateusz Morawiecki mówił w sobotę, że rząd zdecydował się "na zwiększenie deficytu budżetowego do dwóch, może nawet do trzech procent". "Będziemy starali się, żeby było poniżej trzech procent, bo takie są reguły Unii Europejskiej" - zastrzegł.
Z kolei na wtorkowej konferencji szef rządu podkreślił, że jego gabinet ma ambicję, żeby w 2019 i 2020 r. deficyt finansów publicznych utrzymać w ryzach unijnych ram, czyli nie przekroczyć 3 proc. PKB. Morawiecki zaznaczył również, że deficyt budżetowy będzie się "zapewne utrzymywał" do końca tego roku.
Premier dodał we wtorek, że w najbliższym półroczu, a zapewne także w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy nie uda się uzyskać dodatkowych niecałych 40 mld zł. "Dlatego mówię też o przyroście deficytu do 2, może do 3 proc. (PKB - PAP)" - tłumaczył. Morawiecki zapewnił, że rząd będzie starał się trzymać w ryzach stabilizującej reguły wydatkowej.
Zgodnie z najnowszymi danymi resortu finansów, deficyt budżetu po lutym wyniósł 0,8 mld zł, czyli 2,8 proc. planu na 2019 rok. Po styczniu nadwyżka w budżecie wynosiła 6,6 mld zł.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Jacek Sasin: nie ma żadnej potrzeby nowelizacji budżetu