XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Jerzy Kwieciński: Trzeba myśleć o ściąganiu perspektywicznych specjalistów. To nie fanaberia

Jerzy Kwieciński: Trzeba myśleć o ściąganiu perspektywicznych specjalistów. To nie fanaberia
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Przyrost inwestycji w PKB do 25 proc. w horyzoncie do 2030 r. to cel do realizacji przez kilka rządowych kadencji. Zadanie niekolizyjne bez względu na poglądy polityczne tych, którzy akurat sprawują rządy. Wręcz interes narodowy - wskazuje Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju, w rozmowie z Nowym Przemysłem.

To mit, że w inwestycjach zagranicznych dominowaliśmy w centralnej Europie. Weźmy Czechy: wyprzedziły nas w sumach bezwzględnych w latach 2002, 2005 czy 2012. Dopiero od 2014 r., gdy UE obniżyła maksymalny próg wsparcia BIZ przez państwo z 40 do 25 proc., sporo się na naszą korzyść zmieniło. Jednak Czechy nadal są wyżej w tabeli "BIZ per capita". Dokąd dziś zmierzamy w kształtowaniu warunków dla obcych inwestorów?

- W rankingach atrakcyjności inwestycyjnej zazwyczaj plasujemy się w europejskiej czołówce. Analitycy (i inwestorzy) biorą tu pod uwagę kluczowe kwestie - m.in. rozwój i perspektywy wzrostu danego kraju, stopień otwartości gospodarki, infrastrukturę. No i możliwość pozyskania kadr.

I co, jest nieźle?

- Owszem. Nawet zapóźnioną przez lata infrastrukturę powoli, krok po kroku, przekształcamy w nasz atut.

Pierwszy raz od dawna w zasadzie na całym kontynencie narodowe gospodarki dziś rosną, co stymuluje popyt na pracę i na dobre kadry. I to może być u nas w przyszłości ograniczenie... Bezrobocie rejestrowane spadło już w Polsce poniżej 6 proc., a tzw. BAEL-owskie (Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności - przyp. red.) nawet poniżej 4 proc. Wyzwaniem dla naszego kraju jest też posiadanie przez pracowników potrzebnych kompetencji. No i niski jest też w Polsce poziom zatrudnienia: plus minus 10 proc. mniejszy niż w najbardziej zaawansowanych gospodarczo państwach Unii, szczególnie wśród osób starszych.

Fundamentalnym pozostaje pytanie, jaki model rozwoju dla naszego kraju przyjmujemy... Czy taki, gdy będziemy w praktyce niemal bez reszty zależeli od inwestycji zagranicznych i eksportu, czy chcemy też mocno dbać o rynek wewnętrzny i o rodzime inwestycje?

Coś mi się widzi, że rząd już odpowiedział - sobie i innym - na to pytanie...

- Polska jest szóstą co do wielkości gospodarką na Starym Kontynencie. Rynek wewnętrzny znaczy przy tym niemało - i stale rośnie, jeśli uwzględnić wzrost gospodarczy, realne dochody i siłę nabywczą.

Czechy są czterokrotnie od nas mniejsze (nie mówiąc już o krajach bałtyckich), więc by się rozwijać, bezwzględnie muszą patrzeć na obce rynki. Logiczne zatem, że przy tym relatywnie silnym rynku wewnętrznym - nie zaniedbując wzrostu eksportu czy ekspansji zagranicznej - chcemy, by nasze firmy tu się rozwijały. Mają na to widoki.

Ale to greenefieldowe inwestycje Daimlera, Rolls-Royce’a czy Lufthansy trafiały w minionym dwuleciu na transparenty, którymi chwali się rząd. Na podobnej zasadzie do publicznej świadomości z naszych firm trafił wtedy właściwie tylko przypadek Forte.

- Tak, spektakularne, wielkie inwestycje są dziełem międzynarodowych korporacji. Wspomniana inwestycja w fabrykę silników do mercedesa w Jaworze oznacza wydatek 500 mln euro i owocuje 500 miejscami pracy.

W sektorze produkcyjnym - w przeciwieństwie do energetycznego - aż tak dużych inwestycji rodzimych firm nie widać. Bo na razie nie ma w Polsce gigantów w globalnej skali. Także dlatego chcemy tworzyć warunki, by małe firmy przekształcały się w średnie, średnie w wielkie, a te - w przyszłości - powszechniej w znaczących, mocnych graczy, przynajmniej w europejskiej skali.

Jakąś receptą na wzrost w przyszłości - i PKB, i samych firm - są m.in. intensywniejsze inwestycje w licznym u nas sektorze małych i średnich firm.

- Racja. W latach 2016-17 już ponad połowa inwestycji w ramach SSE była dziełem naszych przedsiębiorstw (wcześniej 70-80 proc. inwestycyjnego kapitału w strefach pochodziło spoza Polski).

Wprowadziliśmy zmiany: taka sama pomoc jak dla firm zagranicznych stała się też dostępna dla przedsiębiorstw rodzimych. Aż tyle i tylko tyle, bo - znów to dobitnie podkreślam - nadal mocno nam zależy na inwestycjach zagranicznych, szczególnie tych nowoczesnych - z silnym pierwiastkiem technologicznym.

Premier w rozmowie ze mną za przykłady świetnych, innowacyjnych polskich firm jeszcze nie tak dawno podał Solarisa i Delphia Yachts. Obie właśnie przejęli potężni, strategiczni inwestorzy - z Hiszpanii i Francji.

- Lepiej byłoby, gdyby owe firmy pozostały w polskich rękach. Ale to - przypominam - prywatni właściciele decydują, czy i na jakich warunkach chcą sprzedać przedsiębiorstwa. Często o przyszłości przesądzają rozmaite uwarunkowania: bieżąca sytuacja rodzinna, kwestie organizacyjne czy finansowe. Ważne w przypadku takich zmian właścicielskich, by brand, produkcja, zatrudnienie mogły się nadal rozwijać w naszym kraju.

W dalszej części rozmowy

  • O ulgach i ułatwieniach dla firm, które stawiają na progresywny rozwój
  • Jaka rola państwa w stymulowaniu procesów gospodarczych
  • Jak zmieniają się ramy prawne dla działalności biznesowej
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (8)

Do artykułu: Jerzy Kwieciński: Trzeba myśleć o ściąganiu perspektywicznych specjalistów. To nie fanaberia

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!