Kanada: od entuzjazmu do oskarżeń ws. umowy z UE

Kanada: od entuzjazmu do oskarżeń ws. umowy z UE
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Umowa o wolnym handlu między Kanadą a Unią Europejską, której pełny tekst będzie ogłoszony w piątek na szczycie w Ottawie, budzi w Kanadzie skrajne emocje: od oskarżeń wobec rządu, po entuzjazm - części przedstawicieli biznesu.

Rząd federalny i środowiska biznesowe widzą w umowie szansę na rozwój kanadyjskich firm. Związki zawodowe - zagrożenie dla praw pracowniczych i pozycji rządów wobec międzynarodowych korporacji.

Rybacy z Wyspy Księcia Edwarda mają nadzieję na eksport krabów, ale już producentom serów we frankofońskim Quebecu, mimo całej miłości do Francji, nie podoba się zwiększenie kwot importowych dla serów europejskich, w tym - francuskich. Być może jednak ich obawy się uspokoją, bo zwiększeniu kwot importowych dla Europy towarzyszy zmniejszenie kwot importowych dla amerykańskich serów.

W artykule, który ukazał się w środę na stronach internetowych jednego z największych kanadyjskich dzienników, "The Globe and Mail", były premier Quebecu Jean Charest oraz Martha Hall Findlay, była deputowana, obecnie na Uniwersytecie Calgary, napisali wprost: "dla Kanady, kraju żyjącego z handlu, który zależy w większym stopniu od handlu niż wiele innych krajów - im większy mamy dostęp do innych rynków, tym lepiej".

Według rządowych statystyk handel przyczynia się do 60 proc. kanadyjskiego PKB. Powołując się na wspólne analizy Kanady i UE rząd Stephena Harpera twierdzi, że umowa pozwoli na stworzenie w Kanadzie prawie 80 tys. nowych miejsc pracy.

W dniach poprzedzających podpisanie umowy z UE w Kanadzie mówiło się też o właśnie podpisanej umowie o wolnym handlu z Koreą Południową i prognozowano jej skutki na podstawie dwóch lat doświadczeń USA. Wrześniowy raport waszyngtońskiego Congressional Research Office wskazywał, że w krótkim czasie obowiązywania umowy o wolnym handlu między USA a Koreą Płd. eksport dóbr z USA do Korei spadł o 5 proc., a import z Korei wzrósł o 11 proc. Wzrósł natomiast eksport usług.

Kanadyjski biznes stawia więc pytania, jakie skutki dla Kanady przyniesie umowa z UE. Prezydent Canadian Chamber of Commerce Perrin Beatty mówił w sierpniu o "większej skali możliwości dla eksporterów, niższych cenach dla konsumentów i nowych inwestycjach w Kanadzie".

Ale np. ośrodek badawczy Canadian Centre for Policy Alternatives alarmował w maju br., że umowa Kanada-UE spowoduje wzrost deficytu handlowego Kanady wobec UE z obecnych 5,3 mld dolarów kanadyjskich do ponad 7 mld, z powodu pogorszenia się sytuacji przemysłu motoryzacyjnego w Kanadzie. Temu z kolei zaprzeczają analizy rządowe, wskazujące, że obecne unijne taryfy celne na samochody produkowane w Kanadzie wynoszą średnio 11,2 proc. a kanadyjskie taryfy na europejskie samochody - 6,1 proc.

Aby umowa weszła w życie po stronie kanadyjskiej, konieczna jest ratyfikacja przez parlament federalny oraz parlamenty prowincji.

Centrala związków zawodowych The Confederation of Canadian Unions (CCU) w swoim stanowisku sprzed kilkunastu dni skrytykowała rząd za "negocjacje w tajemnicy", a szef CCU John Hanrahan ostrzegł, że będzie ona zagrożeniem dla praw pracowniczych. Skrytykował mechanizm Investor State Dispute Settlement, który ma dać firmom międzynarodowym prawo do zaskarżania rządów wprowadzających przepisy, które powodują obniżenie zysków. Ostrzegł przed rozwiązaniami, które uniemożliwią agencjom rządowym zamawianie towarów czy usług tylko w firmach kanadyjskich.

Takie obawy z kolei starał się rozwiać m.in. konserwatywny deputowany Stephen Woodworth w niedawnym artykule w piśmie "The Record.com". Podkreślał, że rządowe zamówienia towarów i usług do wartości 205 tys. dolarów kanadyjskich czy usług budowlanych do 7,89 mln dolarów kanadyjskich w ogóle nie podlegają umowie.

Inne obawy dotyczą przymusowej prywatyzacji sektora usług publicznych czy opieki zdrowotnej. Te obawy rząd wprost nazywa mitami.

Charest i Findlay we wspomnianym artykule w "The Globe and Mail" podkreślają jeszcze kwestie geopolityczne, zwracając uwagę na zmiany na mapie gospodarczej świata i pytając o to, kto w przyszłości będzie ustanawiał reguły w handlu. "Kanada, UE i USA to razem 45 proc. światowego PKB i jedna trzecia handlu. Finalizacja umowy to istotny krok na drodze do wzmocnienia ochrony naszych interesów". UE negocjuje właśnie umowę handlową z USA, jeszcze obszerniejszą, trudniejszą i budzącą jeszcze większe kontrowersje, niż ta z Kanadą.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Kanada: od entuzjazmu do oskarżeń ws. umowy z UE

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!