Dekadę temu za hotel, w wypożyczalni samochodów czy za zakupy w internecie mogliśmy zapłacić tylko kartą kredytową. Dziś wystarczy do tego karta debetowa. To główna przyczyna lawinowej rezygnacji Polaków z kart kredytowych. Ale niejedyna - pisze w piątek "Gazeta Wyborcza".
Co się stało, że od tamtego czasu z rynku "wyparowała" niemal połowa kredytowych plastików?
"Część z nich zniknęła na skutek działań samych klientów, którzy często mogli dostać kartę w pakiecie, ale później jej nie używali" - tłumaczy Mateusz Oleksy, dyrektor zarządzający portfelem kredytów niezabezpieczonych w banku Citi Handlowy.
Karta kredytowa ma kilka funkcjonalności. Można nią płacić, ale jest też formą kredytu. "Pożyczki gotówkowe w części zastąpiły karty kredytowe" - mówi Andrzej Sowa, dyrektor centrum kredytów detalicznych w ING Banku Śląskim.
Powodem spadku dynamiki sprzedaży kart jest też konkurencja dla kredytówek w postaci kart debetowych bezpośrednio powiązanych z rachunkiem osobistym. Od 2009 roku ich liczba zwiększyła się z 22 do ponad 28 mln.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Karty kredytowe odchodzą do lamusa