Kopacz: pieniądze dla UOKiK na sprawdzanie banków

Kopacz: pieniądze dla UOKiK na sprawdzanie banków
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Minister finansów Mateusz Szczurek znajdzie dodatkowe pieniądze w rezerwie, którymi zasili UOKiK, by mógł on weryfikować procedury w bankach dotyczące kredytów - powiedziała premier Ewa Kopacz. Dodała, że rząd będzie walczył z nieprawidłowymi praktykami banków.

Jak mówiła Kopacz na wtorkowej konferencji po posiedzeniu rządu, niekiedy słabszym partnerem w relacji bank-kredytobiorca jest właśnie kredytobiorca. Zaznaczyła, że UOKiK i KNF będą stały na straży poprawnych procedur, które - jak podkreśliła - nie będą w żaden sposób stawiać w gorszej pozycji kredytobiorców.

"Nie chcę uprzedzać wystąpienia ministra Szczurka, ale minister znajdzie dodatkowe pieniądze w rezerwie - (...) do pięciu milionów, jako minister finansów może dysponować taką kwotą - którą zasili UOKiK" - powiedziała premier. Jak wyjaśniła, chodzi o dodatkowe pieniądze, które pomogłyby UOKiK weryfikować procedury funkcjonujące w bankach pod kątem tego, czy są one dobre, czy naganne. "Oczywiście z ostrymi zaleceniami" - dodała.

"Będziemy przede wszystkim zwalczać - o czym będzie mówił na pewno minister finansów albo na jutrzejszej, albo czwartkowej konferencji prasowej - (...) tzw. nieprawidłowe, złe praktyki, które niekiedy w bankach występują. Taką zasadę przyjęliśmy w rządzie" - zaznaczyła Kopacz.

Premier zwróciła uwagę, że wartość franka spada. "Poniekąd ten problem na chwilę obecną się rozwiązuje. Ale chciałabym - i taka jest decyzja rządu i ministra finansów - abyśmy byli gotowi na wszelką ewentualność, czyli pracujemy nad takim rozwiązaniem, które zaprezentuje minister Szczurek z bardzo odpowiedzialną postawą rządu. (...). Nie będziemy rekompensować czy ponosić jakichkolwiek strat z tego powodu, że chcemy dzisiaj pomóc tym, którzy wzięli kredyty we frankach. Nie będziemy ponosić jakichkolwiek strat z budżetu państwa. Jeśli już to ta decyzja musi zapaść na poziomie bank-kredytobiorca" - zaznaczyła.

15 stycznia szwajcarski bank centralny (SNB), ogłaszając nieoczekiwanie, że uwalnia kurs swojej waluty, spowodował panikę na rynku. Inwestorów nie uspokoiło nawet to, że obniżył stopę procentową do -0,75 proc. Dotychczas SNB utrzymywał sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,20 franka. Decyzja sprawiła, a szwajcarska waluta zyskała mocno na wartości, w tym wobec złotego, za franka trzeba było zapłacić rekordowe 5,19 zł, choć dzień wcześniej płacono za niego 3,57 zł. Frank jednak od kilku dni tanieje i obecnie trzeba za niego zapłacić poniżej 4 zł.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Kopacz: pieniądze dla UOKiK na sprawdzanie banków

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!