Niezależny kandydat na prezydenta Francji Emmanuel Macron powiedział w czwartek w Berlinie, że jego priorytetem, jeśli zostanie wybrany, będzie reforma francuskiej gospodarki, gdyż jest to jedyny sposób na odbudowanie zaufania z Niemcami. Opowiedział się za jednością europejską.
Trwające ponad godzinę spotkanie to - jak pisze agencja Reutera - wyczyn dla byłego ministra gospodarki w socjalistycznym rządzie i niegdyś uważanego za zaufanego człowieka prezydenta Francois Hollande'a.
Kiedy jeszcze przed dwoma miesiącami wizytował Berlin, nie udało mu się dostać na spotkanie z niemiecką kanclerz. Od tego czasu jego konserwatywny rywal Francois Fillon został obiektem skandalu z związku z fikcyjnym zatrudnieniem swojej żony jako asystentki parlamentarnej. Obecnie Berlin postrzega Macrona jako kandydata, który najprawdopodobniej pokona szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen.
Podczas panelu dyskusyjnego z udziałem socjaldemokratycznego niemieckiego ministra spraw zagranicznych Sigmara Gabriela Macron żarliwie bronił - jak pisze Reuters - projektu europejskiego, który według niego utknął w martwym punkcie z powodu braku nowych idei.
"W krajowej debacie politycznej musimy promować europejski projekt, musimy wziąć za niego odpowiedzialność. Jeśli jesteś bojaźliwym Europejczykiem, to już jesteś pokonanym Europejczykiem" - powiedział. Według Macrona to "Europa chroni nas dzisiaj przed nowymi zagrożeniami".
Szef niemieckiej dyplomacji podkreślił, że Macron wydaje się być "jedynym kandydatem na prezydenta we Francji, który jest na czystej i wyraźnej ścieżce europejskiej".
Francuski polityk mówił o zwiększeniu inwestycji w liczącej 19 państw strefie euro, a także o "nowym francusko-niemieckim porozumieniu", które zawierałoby "o wiele więcej współpracy strukturalnej" w zakresie inwestycji, bezpieczeństwa na europejskich granicach oraz w kwestiach obronnych, w tym zwłaszcza na Bliskim Wschodzie i w Afryce.