Kanclerz Niemiec Angela Merkel uznała Europę różnych prędkości za rozsądną odpowiedź na wyzwania, przed którymi stoi UE. Jej zdaniem ten projekt powinien się znaleźć w deklaracji przygotowywanej z okazji obchodzonej w marcu 60. rocznicy Traktatów Rzymskich.
Z koncepcją Europy różnych prędkości wyszły kraje Beneluxu, czyli Belgia, Luksemburg i Holandia. "Kraje UE powinny móc podążać różnymi ścieżkami integracji lub zacieśnionej współpracy" - zaproponowały Belgia, Luksemburg i Holandia, we wspólnym stanowisku przyjętym na piątkowy szczyt na Malcie. Czytaj więcej: Benelux proponuje zróżnicowanie integracji europejskiej
Planowana na marzec deklaracja ma przypominać Deklarację Berlińską przyjętą 10 lat temu podczas niemieckiej prezydencji UE. Kluczowe pytanie brzmi: "W jaki sposób chcemy rozwijać UE" - zaznaczyła Merkel. Jej zdaniem trzeba odpowiedzieć na to pytanie w perspektywie 10 lat.
"Chcemy przedstawić ponadto, jak widzimy naszą rolę w świecie" - mówiła Merkel. Chodzi o odpowiedź na pytanie, "jaki wkład chce wnieść Europa do globalizacji, do jakich sojuszy chce należeć i do jakich struktur międzynarodowej współpracy dąży" - wyjaśniła kanclerz.
Uważane za fundament integracji europejskiej Traktaty Rzymskie zostały podpisane 25 marca 1957 roku przez sześć krajów europejskich: Republikę Federalną Niemiec, Francję, Belgię, Holandię, Włochy oraz Luksemburg.
Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel opowiedział się w zeszłym tygodniu na łamach dziennika "Handelsblatt" za Europą "dwóch prędkości", w której kraje tworzące "trzon" UE współpracowałyby ze sobą w polityce zagranicznej, kwestiach bezpieczeństwa oraz w gospodarce i finansach.