Narodowi czempioni pomogą Polsce podbić światowe rynki?

Narodowi czempioni pomogą Polsce podbić światowe rynki?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Jesteśmy dopiero na etapie tworzenia tzw. czempionów narodowych. Wciąż nie wykorzystujemy naszego potencjału, ale widoczne są starania, by to poprawić. Czy polskie firmy mogą podbić światowe rynki? W jakich obszarach i jak to zrobić - zastanawiali się uczestnicy panelu „Globalna ekspansja europejskiej gospodarki” w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Choć polska gospodarka należy do najszybciej rozwijających się w Unii Europejskiej, to potrzebuje nowych bodźców, aby obecne tempo rozwoju utrzymać. O sukces wcale nie będzie łatwo, bo kończą się najprostsze metody pozwalające to zrobić. Potrzeba nowych impulsów.

Trzeba stawiać na innowacje

- Z obecnej perspektywy wydaje się, że naszej gospodarce zaczyna grozić wpadnięcie w tzw. pułapkę średniego dochodu. Trzeba sprawić, aby do tego nie doszło - mówi Jerzy Kwieciński, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju.

W czym rzecz? W ekonomii znany jest problem krajów, które dążą do dogonienia pod względem PKB krajów wysokorozwiniętych. Widoczne jest naśladowanie i imitowanie gospodarek takich krajów. Jednak nie może to trwać wiecznie. W końcu kraje „goniące” tracą swoje atuty np. tanią siłę roboczą i grozi im nawet recesja.

Jak przyznaje wiceminister Kwieciński, jego resort widzi ten problem. - Chcemy postawić na  reindustrializację, ale opartą na gospodarce cyfrowej. Nie chcemy aby nasze firmy kupowały technologię choć zdajemy sobie sprawę, że na razie bez tego się nie obejdzie. Jednak najwyższy czas, aby rozwijać potencjał w oparciu o innowacje powstałe w naszych firmach - tłumaczy wiceminister.

Jednak wcale nie będzie o to łatwo, bo wciąż nasze firmy są „na dorobku” i stosunkowo małe pieniądze przeznaczają na badania i rozwój. Jak małe?

Warto porównać wydatki na badania i rozwój Polski i Niemiec. Dysproporcja jest olbrzymia. Trzy największe firmy naszych zachodnich sąsiadów wydają na badania i rozwój tysiąc razy więcej niż trzy największe polskie firmy. - To pokazuje, ze trzeba zmobilizować polskie firmy, trzeba zmienić nasze podejście - przekonuje wiceminister Kwieciński.

Co ciekawe problem ten nie dotyczy wyłącznie Polski. Wciąż „na dorobku” są inne kraje naszego regionu. Po prostu lata gospodarki planowanej wciąż odbijają się u nas czkawką.

Wspomóc eksport

Prawdziwym kołem zamachowym dla każdej gospodarki może być eksport. To dzięki niemu firmy mogą zdobyć pieniądze na dalszy rozwój. Jednak i tu mnożą się pułapki. Jedną z największych jest zbytnie uzależnienie od kilku tylko rynków zbytu. Dotknęło to na przykład naszych południowych sąsiadów.

- Nasza gospodarka zorientowana jest na eksport - mówi Tomasz Novotny, wiceminister przemysłu i handlu Republiki Czeskiej. - Nasz wewnętrzny rynek nie jest bowiem aż tak duży jak Polski. Ale to, że aż 80 proc. naszego eksportu idzie na rynek Unii Europejskiej rodzi pewne zagrożenia. Musimy zorientować się na rynki na innych kontynentach - dodaje Novotny.

Jak to zrobić? Skoro na większości rynków panuje ogromna konkurencja, bo każdy chce zarobić?

- W tej chwili aktywnie wspieramy czeskich eksporterów w zdobyciu udziałów na innych unijnych rynkach. Ściśle współpracujemy ze sobą. Czeski rząd stara się wykorzystywać fundusze europejskiej, wspiera firmy na targach, prężnie działa bank eksportu i gwarancje ubezpieczeniowe dla eksporterów, jednak sięgamy także po dalsze rynki, tam gdzie dotychczas byliśmy nieobecni - wyjaśnia Novotny.

Jak zaznacza: resort zdaje sobie sprawę z faktu, że w mniejszych firmach barierą mogą być kwestie językowe. - Dla tego nasze ministerstwo zatrudnia specjalistów, którzy mają znajomość innych rynków. Bardzo ważną rolę odgrywają nasze placówki dyplomatyczne. Wszystko to sprawia, że staramy się naszym przedsiębiorcom zapewnić jak najszerszą pomoc - dodaje Novotny.

W gospodarce bez poprawności politycznej?

A szeroka pomoc ze wszech miar jest wskazana. Bo choć Unia jest jednolitym rynkiem, to nie oznacza to niestety, że podmioty gospodarcze są na nim traktowane tak samo.

- Teoretycznie powinien wystarczyć jeden unijny certyfikat, aby sprzedawać towar na wspólnym rynku - mówi Karol Zarajczyk, prezes Ursusa. A jakie są realia? Chcąc sprzedawać nasze maszyny na niektórych rynkach polskie firmy potrzebują nawet kilkunastu lokalnych certyfikatów. W ten sposób  utrudnia się im wejście. Czy rozwiązaniem mogłyby być adekwatne wymagania ze strony naszych urzędników?

Zresztą w Europie widoczny jest często protekcjonizm. Wiceminister Kwieciński przypomniał sprawę polskich okien. Gdy okazało się, że zajmują one w Niemczech coraz bardziej znaczącą część tamtejszego rynku pojawiły się donosy do Komisji Europejskiej sugerujące nielegalną pomoc państwa dla firm z branży.

Problem ochrony lokalnego rynku jest także widoczny w USA. - To ultrakonkurencyjny rynek, jednakże wcale nie pozbawiony barier. Po drugiej stronie Atlantyku buduje się mur, a pierwszym pojawiającym się tematem przy okazji wejścia obcych firm jest kwestia ochrona tamtejszych miejsc pracy - zaznacza Maciej Witucki, prezes Work Service.

Championom będzie łatwiej?

Czy pewnym remedium na problemy w zaistnieniu na zagranicznych rynkach może być powstanie firm „reprezentantów” tzw. czempionów narodowych?

Wiceminister Kwieciński zastrzega, że same firmy muszą chcieć stać się takimi przedsiębiorstwami, bo rząd ich nie wykreuje.

- Czempion to tytuł świetny, jeśli jest zdobyty, a nie darowany. Wierzę, że polskie firmy mogą mieć swoją markę, która będzie uznana na świecie, na to potrzeba jednak czasu - przyznaje szef Work Service.

Czy państwo może jednak wspomóc powstawanie czempionów? Wydaje się, że wcale nie musi chodzić o łączenie firm w jedne potężne przedsiębiorstwa.

Co się musi wydarzyć, aby PKP Cargo stało się liderem i benchmarkiem dla innych firm transportu kolejowego w UE?

- Po pierwsze często trzeba zmienić prawo. Na przykład w naszym wypadku stare pochodzi jeszcze z ubiegłego wieku. Potrzebne są gotowe projekty aktów prawnych, same pomysły rządu to zbyt mało - mówi Maciej Andrzej Libiszewski, prezes PKP Cargo.

Jak zaznacza to wraz z intensywną pracą samych firm może przynieść sukces.

Jeśli do tego dojdzie współpraca pomiędzy polskimi firmami – a to jest regułą w innych krajach, że firmy z jednego państwa spierają się nawzajem – sukces będzie możliwy.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Narodowi czempioni pomogą Polsce podbić światowe rynki?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!