Wicepremier Janusz Piechociński uważa, że w sprawie sytuacji w Grecji nie powinniśmy kierować się emocjami, ale pragmatyzmem. Według niego polska gospodarka jest stabilna, a motorami wzrostu są konsumpcja wewnętrzna, poprawa sytuacji na rynku pracy i rosnący eksport.
Według wicepremiera należy zachowywać się "bardzo racjonalnie i stabilnie, jeszcze mocniej pilnować spraw społeczno-gospodarczych, jeszcze mocniej pilnować kierunków eksportu także poza Unię Europejską".
- Po drugie, starać się, by te trzy zdrowe, bardzo zdrowe w tym roku silniki polskiej gospodarki i polskiego PKB dalej jechały z zakładana mocą. Mówię o dobrej konsumpcji wewnętrznej, o pozytywnych tendencjach na rynku pracy, w końcu o świetnym ekspercie - powiedział Piechociński.
Wyraził nadzieję, iż Polska mając silny i bezpieczny system bankowy przejdzie spokojnie przez "czas niepewności". - Potrzeba racjonalizmu, pragmatyzmu, a nie emocji - oświadczył wicepremier.
Jak podkreślił, mimo sytuacji w Grecji i problemów na wschodzie Europy w tym roku polska gospodarka powinna wzrosnąć powyżej 3,5 proc. PKB. - Sądzę, że bliżej 4 proc., chyba, że doszłoby do tego jakieś gigantyczne, militarne tąpnięcie na wschodniej Ukrainie - zaznaczył wicepremier. Jego zdaniem polski eksport w tym rok wzrośnie o ok. 6 proc.
Po nieoczekiwanej decyzji premiera Aleksisa Ciprasa o przeprowadzeniu w Grecji referendum 5 lipca i załamaniu negocjacji w Brukseli europejscy kredytodawcy Aten postanowili, że pozwolą, by program pomocowy dla Grecji wygasł - zgodnie z przewidzianym terminem - we wtorek wieczorem.
W poniedziałek greckie władze wprowadziły czasową kontrolę przepływu kapitału. Zakazano transferu kapitału za granicę, ograniczono wypłaty z bankomatów do 60 euro dziennie na osobę i zamknięto banki na tydzień. Celem tych posunięć jest zahamowanie masowego wycofywania depozytów ze znajdującego się w głębokim kryzysie greckiego systemu bankowego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Piechociński: w sprawie Grecji nie ulegajmy emocjom