Choć gołym okiem widać jak zmieniła się Polska Wschodnia, to ciągle dane statystyczne są jednoznaczne: wschodnie województwa naszego kraju znajdują się wśród najbiedniejszych we Wspólnocie. Białystok, Olsztyn czy Rzeszów wykonały ogromy skok, ale małe miasta i gminy zostały z tyłu. Jak sprawić, żeby Polska rozwijała się równomiernie, o problemach i wyzwaniach małych ośrodków dyskutować będziemy podczas Wschodniego Kongresu Gospodarczego, który odbędzie się 22 i 23 września w Białymstoku.
W lubelskim PKB na jednego mieszkańca wynosił w ub. roku 48 proc. średniej unijnej, podobnie w podkarpackim, warmińsko-mazurskim. W podlaskim i świętokrzyskie jest pod tym względem tylko minimalnie lepiej (49 proc.). I choć postęp jest (kilkanaście lat temu było to 36-38 procent), to chciałby się więcej. Tym bardziej jeśli spojrzymy na Mazowsze, które jest najbogatszym polskim województwem - z PKB na jednego mieszkańca wynoszącym 107 proc. średniej unijnej.
Jeśliby patrzeć tylko jak zmieniają się Białystok, Olsztyn, Lublin czy Rzeszów, to takie dane mogą dziwić, ale jak się okazuje stolice wschodnich województw daleko w tyle pozostawiły miasta subregionalne i prowincjonalne.
- Gdy dzisiaj kogoś goszczę w Białymstoku, to wszyscy mówią, że to już jest inny świat niż kilkanaście lat temu, tego nie da się porównać. Trzeba jednak pamiętać, że nie tylko Polska wschodnia idzie do przodu, rozwija się cały kraj i ten dystans dzielący polskie regiony ciągle się utrzymuje - mówi Marian Szamatowicz, przewodniczący sejmiku województwa podlaskiego.
Więcej na PortaluSamorządowym.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PKB na mieszkańca, Polska Wschodnia: co zrobić, by Przemyśl, Suwałki i Bielsk Podlaski dogoniły Europę?