Syndrom firm, które mają problemy finansowe jest taki, że łatwo dają zabezpieczenia bankom.
Jadwiga Dyktus powołuje się na swoje 30-letnie doświadczenie w restrukturyzacji i przywołuje przykład firmy z obrotem 100 mln zł, która stała pod ścianą.
– Byli partnerzy gotowi kooperować, ale poziom zadłużenia był przekroczony i nie dało się prowadzić działalności – wyjaśnia prezes Towarzystwa Finansowego „Silesia”.
Jej zdaniem w zakresie kondycji finansowej spółek nie zawsze można polegać na sprawozdaniach biegłych rewidentów.
- Spółka miała świetne sprawozdania finansowe z ostatnich lat, kilka milionów złotych zysków na papierze. Nie było przeterminowanych należności, zadłużenie było cały czas prolongowane. Biegły opisywał jeden moment z działalności firmy – podkreśla Jadwiga Dyktus.
Artykuł powstał na powstał na bazie panelu "Restrukturyzacja" w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.