Polski sport hamują braki kadrowe

Polski sport hamują braki kadrowe
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Sport nie jest już rynkiem elit, wielkich drużyn i nadawców, a autentycznym rynkiem konsumenta, rynkiem wolnego czasu. Ta sfera wnosi niebagatelny aport do PKB każdego kraju - ocenił Robert Korzeniowski, mistrz olimpijski, manager Projektu Medycyna dla Sportu i Aktywnych Grupa LUX MED podczas sesji ''Sport i gospodarka'' na 10. Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

Zapytany o bariery, które nie pozwalają sportowi rozwijać się w Polsce jeszcze dynamiczniej, wskazał na brak specjalistów, którzy potrafią prowadzić sport na najniższym poziomie.

- Dostrzegam problem w kadrach mogących ten sport, będący potem dobrym biznesem, rozwijać. Mam na myśli bardzo słabe przygotowanie trenerów i instruktorów. Podczas rekrutacji do klubu, w którym pracujemy z dziećmi i młodzieżą, praktycznie nie sposób znaleźć kompetentnego trenera dla młodych ludzi w wieku lat 6-12 - wyjaśnił Korzeniowski.

Podkreślił, że sport młodzieżowy, dziecięcy, masowy jest równie istotny dla gospodarki co sport wyczynowy. Jak wyliczył, to m.in. miliony sprzedanych butów, strojów sportowych, sprzętu sportowego oraz miliony osobodni spędzonych na sportowych obiektach i aktywnych weekendach.

- To ma przełożenie na biznes, na gospodarkę - dodał mistrz olimpijski.

Jako osoba odpowiedzialny za projekt medycyny sportowej w LUX MED zwrócił też uwagę na inne ograniczenie dla rozwoju sportu - związane z biznesem i bezpieczeństwem.

- Mamy w Polsce ustawę o sporcie, która dopuszcza sportowców do udziału w zawodach na podstawie orzeczenia sportowo-lekarskiego. Dotyczy to sportowców zrzeszonych w klubach i biorących udział w rywalizacji sportowej. Muszą mieć oni również ubezpieczenie NNW. Zawodnik, który jest amatorem i bierze udział w biegach masowych i o którym często dowiadujemy się z mediów, że zmarł albo miał poważny problem zdrowotny - podpisuje na starcie deklarację, że jest w dobrym stanie zdrowia i robi to na własną odpowiedzialność. Gdzie tu jest problem biznesowy? Znam firmy, które promują bieganie i miały ofiary śmiertelne tego typu wypadków wśród swoich pracowników - mówił Korzeniowski.

Dodał, że organizatorzy imprez uważają, iż badania lekarskie sprawią, że znacznie spadnie liczba uczestników.

- W trzech krajach europejskich, które mają się bardzo dobrze, jeśli chodzi o sport masowy i turystykę - we Włoszech, Francji i Hiszpanii - są wymagane odpowiednie certyfikaty medyczne i nie ma problemów frekwencyjnych. Mamy też problem biznesowo-prawny, jeśli chodzi o orzeczenia medyczne w przypadku dzieci i młodzieży. Dostęp do lekarzy, którzy mają te uprawnienia jest nikły i mamy do czynienia z ''doktorem pieczątką'', który ma taki biznes, że w szatni stempluje orzeczenia za 20 zł. Jeśli mówimy o budowie sportu, który jest tożsamy z bezpieczeństwem, z fair play to mamy jeszcze wiele do zrobienia - podsumował.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Polski sport hamują braki kadrowe

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!