Prokuratura Generalna chce wiedzieć, ile śledztw prowadzonych w całym kraju dotyczy SKOK-ów; szefowie wszystkich prokuratur apelacyjnych mają przedstawić centrali taką informację - dowiedziała się PAP. Mają na to czas do połowy stycznia - potwierdza PG.
Potwierdził to Maciej Kujawski z biura prasowego Prokuratury Generalnej, który dodał, że PG chce objąć monitoringiem te postępowania. "Chodzi o to, by uzyskać wiedzę na temat skali tych postępowań - zarówno gdy chodzi o sprawy, w których to SKOK-i są pokrzywdzone, np. przez wyłudzenie pożyczki, jak i o takie, w których podejrzewa się o nieprawidłowości po stronie władz lub pracowników SKOK-ów" - wyjaśnił prok. Kujawski w rozmowie z PAP.
Jak powiedział, informacje jeszcze nie napłynęły, bo prokuratorzy apelacyjni mają na to czas do połowy stycznia. "Po analizie wszystkich danych mogą zapaść dalsze decyzje, np. o połączeniu jakichś wątków. Chcielibyśmy móc poznać skalę zjawiska i na bieżąco reagować w razie potrzeby" - dodał prokurator.
Najbardziej znana sprawa karna dotycząca SKOK-ów jest prowadzona od maja 2013 r. w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wlkp. i obejmuje dwie osoby z zarządu SKOK Wołomin: prezesa Mariusza G. i wiceprezesa Mateusza G., którzy pozostają w areszcie pod zarzutem działania w zorganizowanej grupie przestępczej na szkodę tej firmy (za co grozi do 8 lat więzienia). Po aresztowaniu prezesów, w ich miejsce rada nadzorcza SKOK Wołomin powołała już nowych członków zarządu. Oprócz nich, w kwietniu gorzowski sąd aresztował dwie inne osoby związane ze SKOK Wołomin.
Według śledczych za wiedzą podejrzanych podstawione osoby przedkładały podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków oraz akty notarialne stanowiące zabezpieczenie pożyczek i kredytów na nieruchomościach o znacznie zawyżonej wartości. To pozwalało uzyskiwać wysokie kredyty i pożyczki. Według prokuratury w ten sposób podejrzani są współodpowiedzialni za zaciągnięcie ponad 200 pożyczek na łączną kwotę ponad 300 mln zł, czym działali na szkodę SKOK Wołomin. Obaj podejrzani nie przyznali się do winy i zaprzeczyli, aby brali udział w tym procederze.
Sprawą tzw. słupów, czyli osób, na które wyłudzano pożyczki ze SKOK Wołomin, zajmuje się Prokuratura Warszawa-Praga. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów prowadzi natomiast śledztwo ws. pobicia wiceprezesa Komisji Nadzoru Finansowego Wojciecha Kwaśniaka, w którym dwie osoby zostały aresztowane przed miesiącem; nieoficjalne informacje mediów wiążą tę sprawę z decyzjami KNF wobec SKOK Wołomin.
Rzecznik prasowy Krajowej SKOK Andrzej Dunajski 31 października informował PAP, że Kasa Krajowa o wszystkich swoich zastrzeżeniach dotyczących działalności SKOK Wołomin informowała KNF już w 2012 roku; wskazała też KNF "zidentyfikowane przez siebie obszary ryzyka" w działalności tej kasy. Dunajski przypomniał, że od ponad dwóch lat ustawowy nadzór nad spółdzielczymi kasami oszczędnościowo-kredytowymi sprawuje KNF, a depozyty w SKOK-ach, tak jak w bankach, do kwoty 100 tys. euro gwarantuje Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prokuratura Generalna chce wiedzieć, ile śledztw dotyczy SKOK-ów