Wielka Brytania wybrała najbardziej absurdalny moment na to, by stać się „globalna Brytanią”. Stało się to w momencie, gdy Stany Zjednoczone zwróciły się ku protekcjonizmowi - ocenił Jacek Rostowski, b. minister finansów, podczas debaty „Globalne Porozumienie czy protekcjonizm” w trakcie IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
- Unia Europejska zdecydowała, że cztery podstawowe wolności są nierozerwalnie ze sobą związane. To decyzja polityczna i prawidłowa - powiedział były minister finansów, wyjaśniając, że nie można zatem zrezygnować ze swobodnego przepływu osób i jednocześnie korzystać bez ograniczeń z dobrodziejstw wolnego handlu.
- Brytyjczycy nie zdają sobie sprawy, iż to żeby wynegocjować nowy układ handlowy z UE to teraz jest już ich problem - mówił.
Były szef resortu finansów uważa, że Wielka Brytania już zaczyna ponosić straty z powodu Brexitu.
- W trzecim kwartale ubiegłego roku Wielką Brytanię opuściło już 50 tys. obywateli UE i były to przede wszystkim osoby z wyższym wykształceniem, absolwenci dobrych uczelni - ocenił Rostowski, dodając, że ograniczając dopływ emigrantów Brytyjczycy działają na niekorzyść swojej gospodarki, gdyż może to oznaczać odpływ kadr z londyńskiego City.
- Jeżeli się chce być globalnym centrum finansowym, to trzeba się raczej nastawiać na ściąganie najbardziej kompetentnych ludzi do jednego miejsca - podkreślił Rostowski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rostowski: Brytyjczycy już tracą na Brexicie