Wielkie międzynarodowe instytucje zostały częściowo znacjonalizowane. Na razie ten proces wzmacnia także polskie banki. W piątek 36 proc. akcji Citigroup przejął rząd USA.
Citigroup, który zatrudnia na świecie około 300 tys. osób i jest właścicielem polskiego Banku Handlowego w Warszawie, znajduje się na długiej liście instytucji finansowych, które bez rządowych pieniędzy nie przetrwałyby narastającego kryzysu finansowego lub byłyby zmuszone masowo wyprzedawać aktywa, w tym np. sprzedać polski Bank Handlowy. Transza pomocy rządowej ten proces wstrzymuje. – Bank Handlowy jest to dla nas bardzo ważna spółka i jesteśmy skoncentrowani na maksymalizacji jego wartości – powiedział przedstawiciel Citigroup Edward Kelly.
Jak pisze "Rzeczpospolita" dla administracji prezydenta Baracka Obamy wsparcie dla Citigroup to pierwsza w tej skali od styczniowej inauguracji decyzja dotycząca sektora finansowego.
Pomoc – głównie dla banków – sprawiła, że wiele z nich jest teraz kontrolowanych przez rządy albo państwo stało się jednym z ich głównych akcjonariuszy. Tak więc o tym, jak będą się rozwijać, zdecydują rządowi urzędnicy. Oni też będą mieli pośrednio wpływ na to, co będzie się działo w spółkach córkach, także tych działających w Polsce. O losach polskiego oddziału Fortis Banku będą więc decydowali belgijscy urzędnicy, wyniki BRE Banku (kontrolowanego przez Commerzbank) z pewnością będą analizowane przez niemieckich rejentów.
Polscy bankowcy na razie uważają, że rządy nie będą chciały ingerować w bieżące funkcjonowanie banku, a tym bardziej w spółki zagraniczne. Ale przyszłość jest teraz nieprzewidywalna - pisze "Rzeczpospolita".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rząd USA wchodzi do Citigroup