Poniedziałkowa sesja na nowojorskich giełdach przyniosła znaczne wzrosty głównych indeksów, przede wszystkim za sprawą wiadomości, że FBI nie postawi zarzutów Hillary Clinton.
Poniedziałkowe wzrosty są najmocniejsze od 4 miesięcy.
W niedzielę wieczorem szef FBI James Comey, który od kilku dni był krytykowany przez obóz zwolenników Hillary Clinton, że zaangażował się w proces wyborczy - ponownie zaskoczył i ogłosił, że agencja przeanalizowała maile Clinton i podtrzymuje stanowisko, że nie ma podstaw, by postawić kandydatce Demokratów zarzuty karne.
Mimo iż za wcześnie jest, by ocenić, jak wpłynie to na sondaże i wybory, na rynkach dominuje od początku tygodnia wyraźny optymizm. Wzrost notowań Donalda Trumpa zasiał w ubiegłym tygodniu na rynkach spory niepokój. Do tej pory raczej wyceniano wygraną w wyborach kandydatki Partii Demokratycznej.
W większości sondaży opublikowanych w poniedziałek, dzień przed wyborami prezydenckimi w USA, przewaga Hillary Clinton nad Donaldem Trumpem wynosi średnio prawie 3 proc. - podliczył portal RealClearPolitics.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Silne wzrosty na Wall Street tuż przed wyborami