Syndyk Amber Gold: nie ma ostatecznej listy wierzytelności spółki

Syndyk Amber Gold: nie ma ostatecznej listy wierzytelności spółki
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Nie ma jeszcze ostatecznej listy wierzytelności Amber Gold - mówił w poniedziałek przed sądem w Gdańsku syndyk masy upadłościowej spółki Józef Dębiński, zeznający jako świadek w procesie mieszkanki Starogardu Gd., poszkodowanej w aferze finansowej Amber Gold.

Powódka Angelika M. w procesie cywilnym, który od grudnia zeszłego roku toczy się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, domaga się 105 tys. zł odszkodowania od Skarbu Państwa. Pozwane w tej sprawie są Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Powódka zarzuca tym dwóm organom śledczym opieszałość i nieprawidłowe działania podczas śledztw ws. tego parabanku. Prokuratoria Generalna, reprezentująca w procesie Skarb Państwa, chce oddalenia pozwu Angeliki M.

Syndyk mówił podczas poniedziałkowej rozprawy, że likwidacja masy upadłościowej Amber Gold nie jest jeszcze zakończona, a do listy wierzytelności wpływają różne sprzeciwy.

Wyjaśnił, że wierzyciele spółki podzieleni zostali na cztery kategorie: pierwsze trzy tworzą m.in. byli pracownicy firmy oraz instytucje państwowe takie jak ZUS i urząd skarbowy; w ostatniej grupie zaś znajdują się osoby, które podpisały umowy z Amber Gold, w tym mieszkanka Starogardu Gd.

Dębiński mówił, że na dziś z majątku Amber Gold udało mu się odzyskać dla wszystkich wierzycieli ok. 45,6 mln zł. Kwota wierzytelności dla najliczniejszej grupy poszkodowanych, zwykłych klientów Amber Gold, znajdujących się w czwartej kategorii listy wierzytelności, wynosi zaś ok. 581 mln zł.

Z majątku firmy pozostały do zbycia m.in. dwie kamienice w Gdańsku.

Syndyk poinformował też m.in., że istotnym elementem w procesie odzyskiwania mienia Amber Gold są pożyczki niespłacane przez byłych klientów spółki. "Na obecną chwilę złożyłem w tej sprawie 1681 pozwów do sądu na kwotę 31,6 mln zł. Sprawy te są na różnym etapie, wpływają zażalenia. W sprawach zakończonych prawomocnym wyrokiem uruchomiłem już prawie 700 postępowań egzekucyjnych w całym kraju" - zaznaczył.

Świadek przyznał, że od początku, gdy zajął się masą upadłościową Amber Gold było wiadomo, że roszczenia wierzycieli z czwartej, ostatniej kategorii, nie będą w pełni zaspokojone.

Pełnomocnik powódki Szymon Szytniewski wniósł podczas rozprawy o przesłuchanie jako świadka przewodniczącej sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzaty Wassermann. Jego zdaniem, miałaby ona zeznawać ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa przez prokuratury w Gdańsku, zajmujące się kilka lat temu sprawami spółki. "Sejmowa komisja śledczą jest kopalnią wiedzy na temat działań prokuratury" - przekonywał.

Przedstawiciel Prokuratorii Generalnej Paweł Dobroczek wniósł o oddalenie przez sąd wszystkich wniosków dowodowych strony powodowej i zamknięcie procesu na poniedziałkowej rozprawie.

Wniósł jednocześnie o odrzucenie roszczeń powódki. Ocenił, że jej pozew jest przedwczesny, ponieważ postępowanie likwidacyjne masy upadłościowej Amber Gold nadal trwa i nie jest jeszcze do końca przesądzone, że powódka nie otrzyma żadnych pieniędzy.

"Jednocześnie podtrzymuję złożone z ostrożności procesowej stanowisko mówiące o tym, że jeśli roszczenie powódki nie jest przedwczesne, to jest ono przedawnione. Powódka jako wierzycielka i uczestnik postępowania syndyka mogła zapoznać się bowiem ze wszystkimi dokumentami. Wiedza o tym, że depozytariusze Amber Gold nie otrzymają całości środków była wiedzą powszechną, od kiedy ta sprawa stała się głośna, czyli od lata 2012 r." - argumentował prawnik Prokuratorii Generalnej.

Sąd odroczył proces do 22 maja.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Proces Marcina P. i Katarzyny P., właścicieli Amber Gold, trwa od marca 2016 r. przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Syndyk Amber Gold: nie ma ostatecznej listy wierzytelności spółki

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!