Kiedy czekają nas trudne rozmowy z odbiorcami hurtowymi, zabieramy ich np. na Puchar Świata w Zakopanem. Pozytywne emocje sportowe biorą górę nad trudnymi rozmowami o cenach – przyznaje Jarosław Wittstock, wiceprezes zarządu ds. korporacyjnych Grupy Lotos.
- Oczywiście badamy wpływ sponsoringu na nasz biznes. Matematycznie da się to policzyć. Oczyszczając nasze wyniki finansowe z notowań czy kursów, wykresy jasno pokazują korelację pomiędzy ekwiwalentem medialnym osiągniętym dzięki sponsoringowi, a sukcesem marketingowym samym w sobie. Dobrze przeprowadzony sponsoring wpływa na sprzedaż spółki i rentowność samego sponsoringu – mówił Jarosław Wittstock z Grupy Lotos, sponsora generalnego Polskiego Związku Narciarskiego.
– Pomaga nam to także w trudnych negocjacjach z klientami hurtowymi. Najtrudniejszymi kwestiami, powodującymi najwięcej sporów są oczywiście ceny. Można je przeprowadzić np. podczas Pucharu Świata w Zakopanem i na chwilę porzucić trudny spór. To nam pomaga w negocjacjach – dodaje.
Sponsorowanie sportu może jednak przynieść także negatywny PR. Chodzi przede wszystkim o inwestowanie w sporty zespołowe, takie jak piłka nożna. W przypadku antagonizmów pomiędzy zwalczającymi się wzajemnie kibicami, negatywny wizerunek drużyny może także sponsorowi zaszkodzić.
Z takimi dylematami zmagał się m.in. Orlen, który od lat wspiera kilka sekcji klubu Wisła Płock. W 2018 r. podjęto decyzję o zwiększeniu wsparcia dla sekcji piłkarskiej.
- Decyzję poprzedziliśmy badaniami. Feedback, który do nas dotarł pokazał, że Wisła Płock jest klubem neutralnym, na którego wizerunek nie mają wpływu antagonizmy z innymi klubami. W piłce nożnej jest to trudne – powiedziała Anna Ziobroń, dyrektor PKN Orlen.
Artykuł powstał podczas debaty „Sport – biznes i sukces” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Trudne negocjacje biznesowe? Na stadionie są łatwiejsze