Unijna 27 uzgodniła swoją odpowiedź na wniosek Wielkiej Brytanii ws. przedłużenia brexitu. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował, że teraz konsultuje ją z premier Theresą May.
Jak wynika z informacji płynących z Brukselii, zaproponowano dwie daty wyjścia Zjednoczonego Królestwa z UE.
W przypadku pozytywnego wyniku głosowanie w Izbie Gmin na porozumienie ws. brexitu wyjście Wielkiej Brytanii z UE odbędzie się 22 maja, a w przypadku negatywnego scenariusza ten termin to 12 kwietnia - poinformował źródło unijne.
Informacje te potwierdził poprzez twitterowy wpis również premier Polski Mateusz Morawiecki, obecny na szczycie Unii Europejskiej.
- Pokazaliśmy dobrą wolę 27 państw członkowskich; z mozołem wypracowaliśmy kompromisowe stanowisko - mówił w czwartek w nocy premier Mateusz Morawiecki informując o ustaleniach szczytu 27 państw członkowskich ws. brexitu.
"Z mozołem wypracowaliśmy kompromisowe, dobre stanowisko, które pozwala W. Brytanii do 22 maja uzgadniać swoje procesy ratyfikacji w ramach parlamentu brytyjskiego, ale pewną datą graniczną, wyznaczoną również przez procedury brytyjskiej jest ten 12 kwiecień" - powiedział dziennikarzom po zakończeniu szczytu UE27 Morawiecki.
Według źródeł dyplomatycznych UE27 proponuje przedłużenie okresu wyjścia Wielkiej Brytanii do 12 kwietnia. Wcześniej rozważano umożliwienie rozciągnięcie procesu brexitu do 22 maja, ale tylko pod warunkiem, że w przyszłym tygodniu Izba Gmin przegłosowałaby umowę ws. wyjścia. W ostatecznej wersji dokumentu nie ma jednak tego warunku, co daje premier May więcej czasu na przekonanie swojego parlamentu do poparcia porozumienia z UE i uporządkowane wyjście z Unii.
Kluczową datą dla Wielkiej Brytanii ma być 11 kwietnia - do tego czasu kraj ten będzie miał czas na zdecydowanie, czy przeprowadza wybory do Parlamentu Europejskiego, czy nie. W efekcie tworzy to presję do podjęcia ostatecznej decyzji czy Zjednoczone Królestwo wychodzi z UE już teraz, czy przeprowadza wybory i daje sobie więcej czasu na opuszczenie UE.
Źródła informują, że nową datą na wyjście Wielkiej Brytanii ma być 12 kwietnia. Jeśli Wielka Brytania zdecydowałaby się na przeprowadzenie eurowyborów, wówczas możliwe byłoby odroczenie brexitu. Jeśli Brytyjczycy przegłosowaliby umowę o wyjściu (tuż przed 12 kwietnia), wówczas przywódcy mogliby przesunąć datę wyjścia na 22 maja (tuż przed eurowyborami).
Początkowo premier May chciała, żeby brexit został odroczony do końca czerwca. To jednak tworzyłoby problemy prawne w związku z eurowyborami (teoretycznie Wielka Brytania powinna je przeprowadzić).
Szef PE Antonio Tajani mówił przywódcom, że 11 kwietnia to ostatni dzień dla Wielkiej Brytanii, żeby ewentualnie zorganizować wybory do Parlamentu Europejskiego.
Do Brukseli na szczyt Unii Europejskiej udał się również premier Mateusz Morawiecki, który rano spotkał się z premier Wielkiej Brytanii Theresą May.
Tuż przed rozpoczęciem szczytu UE zapewniał, że po raz kolejny uzgodnił z premier Wielkiej Brytanii Theresą May, iż obywatele polscy nie ucierpią nawet w przypadku brexitu bez umowy.
- Po raz kolejny uzgodniliśmy, że zrobimy wszystko z panią premier May, by nawet w przypadku brexitu bez umowy, czyli twardego wyjścia, polscy obywatele nie ucierpieli, a będziemy czynić wszystko co możliwe, żeby również handel polsko-brytyjski nie ucierpiał i żeby polscy przedsiębiorcy mogli dalej, bez przeszkód, swoje towary do Wielkiej Brytanii eksportować - wskazał.
Premier Mateusz Morawiecki oznajmił, że powinno się dać Wielkiej Brytanii szanse i przedłużyć brexit o 2-3 miesiące. Sprzeciwił się przy tym stawianiu jakichkolwiek warunków Londynowi.
Temat przyszłości Europy zostanie poruszony podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbędzie się w dniach 13-15 maja w Katowicach pod patronatem WNP.PL.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: Trudne negocjacje w Brukseli. Na stole dwie daty brexitu