Niespełna miesiąc po orędziu przewodniczącego Komisji Europejskiej, Jean Claude'a Junckera, o stanie Unii Europejskiej, w którym przekonywał on, że Europejczycy nie są "naiwnymi zwolennikami wolnego handlu" szefowie Komisji, Parlamentu i Rady uzgodnili we wtorek, 3 października, nowe przepisy chroniące rynek unii przed nieuczciwym importem z Chin. Regulacje będą głosowane w listopadzie, a wejdą w życie od nowego roku.
Politycznym tłem działań Komisji był spór z Chinami o uznanie ich za gospodarkę rynkową. Gdy bowiem Chiny przystępowały do Światowej Organizacji Handlu (WTO) w 2001 r., ich członkostwo obwarowano specjalnym protokołem uwzględniającym specyfikę modelu gospodarczego Chin opartego na ogromnej ingerencji państwa i kontroli przedsiębiorstw. Na mocy jednego z paragrafów sekcji 15 protokołu, dotyczącej zasad porównywania cen, członkowie Światowej Organizacji Handlu traktowali Chiny jako gospodarkę nierynkową, co pozwalało im na stosowanie innej metodologii przy ocenie zasadności wprowadzania ceł antydumpingowych na import z Chin, niż wobec państw o statusie rynkowej gospodarki.
W grudniu 2016 r. stosowny paragraf wygasł i zmusił strony do zmiany podejścia. Chiny domagały się, aby UE przyznała im status gospodarki rynkowej. Bruksela sprzeciwiła się temu i utrzymała niekorzystne dla Chin obliczanie ceny w postępowaniach antydumpingowych.
W dalszej części tekstu szczegóły nowego podejścia Unii Europejskiej do relacji handlowych z Chinami
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Unia Europejska rzuca rękawicę Pekinowi