Giełdy w zachodniej Europie spadkami rozpoczynają poniedziałkowy handel. USA sprzeczają się ze swoimi partnerami handlowymi, w tym z Chinami - dla inwestorów to wciąż powód do niepokoju - wskazują maklerzy.
- Gracze rynkowi oceniają możliwe implikacje wynikające z przedłużającego się napięcia w relacjach handlowych USA z Chinami i innymi partnerami na świecie.
- Prezydent USA Donald Trump zagroził w piątek nałożeniem na importowane z Unii Europejskiej samochody 20-procentowych ceł.
- Inwestorzy analizują tez sytuację po niedzielnych wyborach prezydenckich w Turcji.
- Bazując na cłach i barierach handlowych nałożonych dawno temu na USA i jej wspaniałe firmy i pracowników przez Unię Europejską, jeżeli te taryfy i bariery wkrótce nie zostaną rozmontowane i usunięte, nałożymy 20-proc. cło na wszystkie ich samochody, które napływają do USA. Produkujcie je tutaj! - napisał Trump na Twitterze.
Administracja prezydenta USA przygotowuje też nowe ograniczenia na chińskie inwestycje w USA. Wkrótce mają zostać ujawnione plany nowych zasad dotyczących chińskich inwestycji w firmy technologiczne.
Biały Dom może zastosować jeden z najważniejszych dostępnych środków prawnych, aby zadeklarować, że chińskie inwestycje w amerykańskie firmy zajmujące się technologiami, jak np. robotyka czy lotnictwo, stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa gospodarczego i narodowego USA - podają źródła zaznajomione z planami amerykańskiej administracji.
- To wszystko może doprowadzić do nasilenia wojny handlowej - ocenia Lee Ferridge, strateg makro w State Street Corp. - Stąd będzie większa zmienność na rynkach - dodaje.
Tymczasem inwestorzy analizują sytuację po niedzielnych wyborach prezydenckich w Turcji.
Recep Tayyip Erdogan otrzymał 52,5 proc. głosów i wygrał w pierwszej turze wybory prezydenckie w Turcji - poinformowała turecka komisja wyborcza (YSK). W wyborach parlamentarnych zwyciężył wyborczy blok z udziałem jego partii AKP.
Zdecydowane zwycięstwo obecnego prezydenta oznacza, że wbrew przedwyborczym prognozom niepotrzebna będzie druga tura, planowana na 8 lipca. Frekwencja wyborcza wyniosła 87 procent uprawnionych do głosowania.
Główny konkurent Erdogana socjaldemokrata Muharrem Ince zajął drugie miejsce z 30,7 proc. poparcia. Ince na razie nie skomentował wyników wyborów, zapowiadając na poniedziałek konferencję prasową.
- Nasz naród powierzył mi odpowiedzialność Prezydenta Republiki - powiedział Erdogan w swojej rezydencji w Stambule. Zapowiedział, że Turcja będzie nadal "wyzwalać ziemie syryjskie", aby uchodźcy mogli bezpiecznie wrócić do Syrii. Dodał, że będzie również działać bardziej zdecydowanie przeciwko organizacjom terrorystycznym.
YSK poinformowała, że w wyborach parlamentarnych zwyciężył wyborczy blok Sojusz Ludu, stworzony przez jego rządzącą Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) oraz Nacjonalistyczną Partię Działania (MHP). Sojusz otrzymał 53,61 proc. poparcia.
Turecka lira umocniła się w reakcji na wynik niedzielnych wyborów o 2,5 proc. wobec dolara USA. Stratedzy zwracają jednak uwagę, że taka zwyżka kursu może być krótkotrwała, biorąc pod uwagę rosnące obawy o gospodarkę Turcji.
Na giełdach w Europie w poniedziałek wyraźna przecena aktywów spółek naftowych - BP i Royal Dutch Shell tracą po co najmniej 1,4 proc. Perspektywa większych dostaw ropy na globalne rynki paliw negatywnie wpływa na wycenę firm z sektora naftowego.
OPEC i 10 innych krajów produkujących ropę - w tym Rosja - podjęły jednomyślnie decyzję o zwiększeniu wydobycia o około 1 mln baryłek dziennie, czyli o 1 proc. globalnej podaży - poinformował w piątek saudyjski minister ds. energii Chalid ibn Abd al-Aziz al-Falih.
W poniedziałek ropa WTI na NYMEX w Nowym Jorku tanieje o 0,25 proc. do 68,40 USD za baryłkę, ale za to Brent na ICE zniżkuje o 1,65 proc. do 74,27 USD/b.
Na zachodnich giełdach w poniedziałek w gronie "spadkowiczów" są też - poza spółkami naftowymi - banki i firmy motoryzacyjne.
Na rynku walutowym euro traci 0,1 proc. do 1,1638 USD, a japoński jen zyskuje 0,4 proc. do 109,50 za dolara USA.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: USA sprzeczają się z partnerami handlowymi - inwestorzy na giełdach w złych nastrojach