Od przeszło miesiąca złoto nie potrafi przekonać do siebie inwestorów. Tracą też inne surowce. Kiedy złoto ma szansę wrócić do łask i dlaczego teraz nie ma na nie chętnych?
- Tak niskiego popytu, jak w tym półroczu nie widziano od 9 lat. O notowaniach złota tradycyjnie decyduje kurs dolara - mówi w radiowej Jedynce główny ekonomista X Trade Brokers, dr Przemysław Kwiecień w rozmowie z Marcinem Jagiełowiczem.
- Bezpośrednią przyczyną słabości cen złota jest dobra postawa dolara. Cena złota i dolara są ze sobą silnie skorelowane. Od II kwartału amerykańska waluta wyraźnie zyskała i to się przełożyło na słabość większości surowców - dodał.
Kruszcom nie jest też po drodze z rosnącymi stopami procentowymi. Rezerwa Federalna - centralny bank USA podniósł je w tym roku dwukrotnie i zapowiada kolejne podwyżki.
W ostatnim czasie złoto nie cieszyło się dobrą renomą w Indiach i na bliskim Wschodnie. A to paliwo, które napędza światowy popyt. Po stronie producentów - olbrzymia nadwyżka. To wszystko nie zachęca inwestorów do wielkich zakupów. Marta Bassani-Prusik z Mennicy Polskiej uważa, że powrót do złota nastąpi jeszcze w tym roku.
- Wszyscy obserwatorzy rynku kruszców są zgodni, że ta iluzja rosnącej amerykańskiej gospodarki za rządów Donalda Trumpa przestaje działać na inwestorów. Dlatego pod koniec roku inwestorzy wrócą do bezpiecznej przystani, którą jest złoto - dodał.
Przemysław Kwiecień dodaje, że kruszcom pomogą obecne niskie ceny - zatrzymując produkcję - ale to w dopiero w dłuższym okresie.
Dzisiaj za uncje złota płaci się w granicach 1220 dolarów.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Złoto traci na popularności i... wartości