Mam znajoma na UAM, ktora mowila mi ostatnio, ze jakis partyjniak z pisu, bez jakiegokolwiek doswiadczenia i osiagniec dostal habilitacje. Czarnecki napisal z 5 ksiazek o biznesie, ufundowal programy akademickie w Cambridge i Oxfordzie. Ma fundacje, ktora wspiera talenty z biednych rodzin. Takze tylko myślący inaczej moze uwazac, ze nie jest to sprawa polityczna. Wstydzcie sie Panowie Profesorowie, tchórze!

Niech próbuje w Tel-Avivie jak mieszka w USA z samymi Żydami na osiedlu. Załatwią mu od ręki.

A kto na tych urzędach akademickich teraz urzęduje? Ludzie, którzy się boją pisu, więc wolą nie ryzykować, i dlatego odmówili habilitacji, proste. To jest polityka, bez najmniejszej wątpliwości. Niestety, profesorki, żyją z tego, że grzeją te stołki, i tak bardzo boją się stracić swą pracę, że wolą robić coś wbrew swojej inteligencji. Jest to kompletne zaprzeczenie oświeceniowym ideałom, zaprzeczenie rozumowi. Tam gdzie polityka, a zwłaszcza pisu, tam inteligencja idzie spać. Takie są fakty bynajmniej. Smutne to ale prawdziwe.

I bardzo dobrze.